Szczepienie przeciw koronawirusowi w aptece. Program działa, ale są bolączki
Miało być szybko i łatwo – np. przy okazji zakupów – zaszczepić się przeciw covid-19 w aptece. Tymczasem część wrocławskich aptek, które włączyły się do Narodowego Programu Szczepień, informuje o trudnościach. – Nie wiemy czy problem jest chwilowy, czy dłuższy, ale są apteki, w których istnieje możliwość podania preparatu od ręki – mówi prezes Dolnośląskiej Izby Aptekarskiej.
Włączenie aptek do Narodowego Programu Szczepień ma ułatwić szczepienie wszystkim zainteresowanym. Miało być szybko, bez zbędnych formalności, niejako przy okazji np. wyjścia na zakupy. We Wrocławiu są 54 apteki, które zgłosiły się do programu. Ale mimo pierwotnych założeń, wcale nie tak łatwo jest się w nich zaszczepić. W trzech aptekach reporter “Gazety Wrocławskiej” usłyszał, że szczepień nie ma, bo nie ma szczepionek. W czwartej trwały przygotowania pomieszczeń, a szczepienia ruszą w następny weekend i będą odbywały się tylko w weekendy. Tylko w dwóch szczepienie było możliwe: w jednej był termin na poniedziałek lub wtorek, w drugiej od razu.
– Na pewno problemem, który jest zgłaszany do nas, są braki w dostawach szczepionek Johnson&Johnson, które były do tej pory najbardziej preferowane przez pacjentów w aptekach – z uwagi na wykonanie jedynie jednego szczepienia, zamiast dwóch w przypadku innych preparatów. Nie wiemy czy problem jest chwilowy, czy dłuższy, natomiast związany jest on z brakiem możliwości zamówienia tych preparatów z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych – tłumaczy trudności prezes Dolnośląskiej Izby Aptekarskiej Marcin Repelewicz i dodaje – Zachęcam do każdorazowego kontaktu z wybraną przez pacjenta apteką. W części aptek, które działają najprężniej w tej, kwestii istnieje możliwość wejścia z ulicy i po wykluczeniu przeciwskazań, otrzymania preparatu od ręki – mówi Repelewicz.
Apteki od połowy czerwca mogą przystępować do Narodowego Programu Szczepień. Właściciele aptek zgłaszają je wypełniając formularz dostępny na stronach NFZ. Dla pacjentów szczepienie jest bezpłatne, apteki za jedno szczepienie otrzymują 61 zł. Prezes Dolnośląskiej Izby Aptekarskiej podkreśla, że mimo tego, że program działa od niedawna, a większość chętnych miała już możliwość zaszczepienia się zainteresowanie jest duże. Wpływ na to ma zapewne fakt, iż apteki i farmaceuci cieszą się zaufaniem pacjentów.
– Duże, masowe punkty szczepień, które z uwagi na mniejsze zainteresowanie pacjentów nie mają logistycznie racji bytu, są zastępowane właśnie przez dobrze wyposażone apteki z przeszkolonymi farmaceutami. Akcja szczepień w aptekach, pomimo ogólnego wyhamowania tempa szczepień w innych punktach, odnotowuje wzrosty. Na tę chwilę w Polsce wykonano w aptekach już ponad 50 tys. szczepień – wyjaśnia powody włączenia aptek do programu szczepień prezes Dolnośląskiej Izby Aptekarskiej Marcin Repelewicz i liczy, że podobnie jak w przypadku szczepień przeciw covid-19, zostanie umożliwione niedługo w aptekach również szczepienie przeciw grypie, tak jak ma to miejsce w większości krajów zachodnich: USA, Kanadzie, Francji, Portugalii, Wielkiej Brytanii, Irlandii. Obecnie prawo w Polsce nie zezwala na szczepienia przeciwko grypie w aptekach.
Listę aptek biorących udział w programie znaleźć można na stronie pacjent.gov.pl. Apteki szczepią wszystkimi preparatami dopuszczonymi na rynek europejski. Warto wcześniej zadzwonić i ustalić termin szczepienia.