Apteczni franczyzobiorcy zrzeszeni: nie jesteśmy podstawieni

Aptekarze prowadzący apteki w modelu franczyzowym mając poczucie, że ich głos w dyskursie publicznym nie jest właściwie reprezentowany, zdecydowali się na uruchomienie Związku Aptek Franczyzowych. O głównych celach organizacji rozmawiamy z jej inicjatorem – mgr farm. Mariuszem Kisielem.

Kogo zrzeszać będzie Związek Aptek Franczyzowych?

Związek Aptek Franczyzowych – jak sama jego nazwa wskazuje – będzie związkiem pracodawców aptecznych, działających w modelu franczyzowym. Przyznam, że takiego modelu organizacji zrzeszającej franczyzobiorców jeszcze w Polsce nie mamy. Jesteśmy franczyzobiorcami i często borykamy się z wieloma rynkowymi wyzwaniami, a do tego trudno jest nam znaleźć reprezentację, która jednoznacznie poparłaby nasze postulaty i reprezentowała nasze interesy w dyskusji publicznej. Pomysł utworzenia organizacji pojawiał się w przeszłości w dyskusjach i rozmowach, jakie prowadziliśmy z innymi franczyzobiorcami. Jednak finalnym impulsem do sformalizowania organizacji był Krajowy Zjazd Aptekarzy, jaki miał miejsce w styczniu tego roku. Podjęto na nim uchwałę piętnującą prowadzenie aptek w systemach franczyzowych. Ta uchwała w naszej ocenie była i nadal jest działaniem typowo antykonkurencyjnym ze strony samorządu zawodowego.

Czy to przelało czarę goryczy? Czujecie się pokrzywdzeni takim działaniem?

Każdy z nas – franczyzobiorców aptecznych, zrzeszonych w ZAF- nie tylko wszedł do zawodu farmaceuty, ale przemyślanie zdecydował się na działalność apteczną w takim modelu. Od samego początku byliśmy i nadal jesteśmy świadomi konsekwencji, jakie wynikają z tego modelu prowadzenia aptek. Jednak dzięki temu modelowi każdy z nas – młodych farmaceutów rozpoczynających karierę właściciela apteki – mógł ją otworzyć pomimo faktu, że warunki na rynku nie są ku temu sprzyjające.

Ilu członków zrzeszać będzie ZAF?

W zgromadzeniu założycielskim uczestniczyło 20 podmiotów gospodarczych prowadzących działalność apteczną – na chwilę obecną są to podmioty prowadzące apteki pod szyldem Gemini. Jesteśmy również otwarci na franczyzobioroców spod innych szyldów, ale muszą spełniać kluczowe dla nas kryteria – wspólnicy w podmiocie muszą być obligatoryjnie farmaceutami.

W chwili obecnej są to wyłącznie spółki jawne należące do aptekarzy – ponieważ nasi członkowie muszą działać zgodnie z postanowieniami tzw. ustawy AdA, czyli Apteka dla Aptekarza.

Czy ustawa AdA jest dla Was problemem?

Zdecydowana większość ograniczeń nałożonych przez AdA nie jest dla nas problematyczna – bo doceniamy to, że jesteśmy farmaceutami i właścicielami apteki. Z tego klucza chcemy przyjmować nowych członków, wśród których będą mogły być podmioty tylko i wyłącznie prowadzone przez farmaceutów w formie spółek jawnych lub partnerskich. Jednocześnie jesteśmy odpowiedzią na nowy model działania na rynku aptecznym. Nie chcemy by w naszej organizacji wiodący czy istotny głos miały osoby bez wykształcenia farmaceutycznego. Jesteśmy specjalistami w naszym zawodzie, mamy odwagę do prowadzenia biznesu aptecznego i chcemy wnieść coś dobrego do szeroko rozumianego rynku aptecznego. Chcemy nie tylko bronić swoich interesów, ale również proponować nowe rozwiązania ważne z punktu widzenia aptek i naszych pacjentów.

Jakie będą najważniejsze cele ZAF? Czy mają Państwo plan działania na najbliższe miesiące?

Tak, jak już wspomniałem, naszym głównym celem statutowym jest obrona i reprezentowanie interesów farmaceutów prowadzących apteki w modelu franczyzowym. Chcemy pokazywać, że jesteśmy pracodawcami aptecznymi z krwi i kości. Nie zgadzamy się z narracją, w której przedstawiani jesteśmy jako grupa przedsiębiorców, którym z góry narzuca się pewne działania. Jeśli ktoś tak uważa, to w moim odczuciu kompletnie nie ma wiedzy na temat mechanizmu działania naszych aptek. Chcemy pokazać, że apteki w modelu franczyzowym mają prawdziwego właściciela, prawdziwego pracodawcę i prawdziwego farmaceutę, którzy działając w ten sposób dają swoim placówkom zdecydowanie większe szanse na przetrwanie czy osiągnięcie sukcesu na rynku aptecznym, niż ma to miejsce w przypadku aptek indywidualnych.

Kolejnym naszym celem jest dbanie o jakość na rynku farmaceutycznym. Chcemy by nasze apteki były dobrze zaopatrzone, pracownicy dobrze opłaceni, a działania przez nas podejmowane – zgodne z prawem. Opowiem na swoim przykładzie. Gdy przejmowaliśmy ze wspólniczką trzy apteki w spółkę Eskulap-Kisiel-Łukaszewska zatrudnienie w nich wynosiło 9 osób i placówkom tym niestety groziło zamknięcie i całkowite wyeliminowanie z rynku. Po roku działalności zatrudniamy 26 osób. To pokazuje, że w modelu franczyzowym jesteśmy w stanie funkcjonować nie tylko efektywniej, ale również być atrakcyjnym pracodawcą, który tworzy kolejne miejsca pracy.

Jako organizacja chcemy również prowadzić akcje edukacyjne skierowane zarówno do pacjentów, jak również pracowników ochrony zdrowia. Chcemy się także dzielić pewnymi rozwiązaniami wdrażanymi w aptekach franczyzowych. A co więcej chcemy pokazywać, że w obecnych realiach można być przedsiębiorczym farmaceutą.

Z drugiej strony to pacjent i jego? dobro powinno być na pierwszym miejscu.

Zdecydowanie tak. Mam świadomość, że farmaceuta prowadzący aptekę musi dzielić swoje obowiązki pomiędzy skupieniem się na lekach, a prowadzeniem biznesu. Sam, mimo licznych obowiązków bardzo chętnie staję za pierwszym stołem i bardzo sobie to cenię. To daje mi możliwość rozmowy z pacjentami, poznania ich potrzeb czy problemów i sprawia, że nie jestem oderwany od rzeczywistości.

Franczyza jest specyficzną formą prowadzenia działalności gospodarczej – nakłada na franczyzobiorcę wiele ograniczeń. Sam Pan przyznał, że często pojawiają się głosy określające Państwa mianem „słupów”. Czy czuje się Pan „słupem”?

Nie, w żadnym wypadku. Nie jestem osobą podstawioną, bo domyślam się , że taka właśnie jest definicja „słupa”. Osobiście interesowałem się kilkoma modelami franczyzy aptecznej na rynku. Każda z nich ma swoje zalety, jak również wady. Finalnie zdecydowałem się na tą, która pozwala mi na prowadzenie biznesu zgodnie z moja misją i etyką zawodową.

Kiedyś jeden z przedstawicieli samorządu oceniając model franczyzowy wskazał, że franczyzobiorcy nie mogą być pewni przyszłości, bo istnieje ryzyko, że franczyzodawca będzie miał silniejszy głos. Co stanie się, gdy zmieni się strategia rozwoju franczyzodawcy? Czy nadal będziemy zadowoleni?

Moim zdaniem to jest kolejny obszar, w którym bardzo ważnym może okazać się nasz związek. Będzie on nie tylko reprezentować nasze interesy w dyskursie publicznym, ale również stanowić będzie o sile reprezentowania naszego interesu w obliczu franczyzodawcy.

Źródło : https://cowzdrowiu.pl/aktualnosci/post/apteczni-franczyzobiorcy-zrzeszeni-nie-jestesmy-podstawieni