Recepty farmaceutyczne: aptekarz musi być wolny od nacisków

Doświadczenie pandemii pokazało, że przepis mówiący o niezależności farmaceuty jest najważniejszym elementem ustawy o zawodzie – przekonują aptekarze.

„Pacjencie, jeżeli kończą ci się leki, zapytaj o receptę farmaceutyczną” – taki baner stanął przed jedną z aptek w czasie lockdownu tuż po tym, jak posłowie złagodzili zasady wystawiania przez aptekarzy recept. Wcześniej mogły być wystawiane tylko przy „nagłym zagrożeniu zdrowia i życia”, ale jedna z pierwszych ustaw covidowych usunęła sformułowanie „nagłe”.

Do samorządu aptekarskiego dotarły także maile, które szefowie jednej z sieci aptek wysłali do magistrów farmacji.

– Napisano w nich: „Zobaczcie, jak zwiększyłyby się nasze statystyki, gdybyście wystawiali więcej recept farmaceutycznych”, co sugerowało, by wystawiać recepty farmaceutyczne w sposób nieuprawniony. Taka recepta może być wystawiona w szczególnym przypadku. Nie gdy pacjentowi kończą się leki, ale gdy jego życie lub zdrowie jest zagrożone, np. gdy pacjent z bardzo wysokim ciśnieniem albo wysokim poziomem cukru we krwi nie ma leku, który mógłby mu pomóc. Sugerowanie farmaceutom, że powinni wystawiać więcej recept, gdy nie ma zagrożenia zdrowia lub życia, jest sugestią nadużywania uprawnień – tłumaczy Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.

Dlatego jego zdaniem tak ważny jest zapis o niezależności farmaceuty. Znalazł się w projekcie ustawy o zawodzie farmaceuty. Projektem zajmie się w czwartek specjalna podkomisja.

Pierwotna wersja projektu za ingerencję w niezależność farmaceuty przewidywała kary. Aktualna, zmieniona w grudniu 2019 r., przewiduje, że pracodawca ma podlegać sankcjom, dopiero gdy będzie ingerować w niezależność farmaceuty „uporczywie”.

Aptekarze uważają, że to sformułowanie osłabia przepis, bo trudno określić, czy za „uporczywe” można uznać 99 przypadków, czy dopiero 100.

– Wykreślenie tego sformułowania jest dla nas bardzo ważne – podkreśla mgr Tomków.

Zdaniem Marcina Wiśniewskiego, przewodniczącego Związku Aptekarzy Pracodawców Polskich Aptek (ZAPPA), kwestia od lat w Polsce łamanej niezależności farmaceuty jest rdzeniem ustawy, o którą ta grupa zawodowa walczyła od lat.

– Istotą pracy farmaceuty jest jego relacja z pacjentem i niezależność od podmiotów biznesowych, które chcą na pacjencie zarabiać jak najwięcej. Farmaceuta, wykonujący medyczny zawód zaufania publicznego, to bariera miedzy biznesem a pacjentem – tłumaczy mgr Wiśniewski.

Dodaje, że zapis położyłby kres nieuczciwym praktykom właścicieli aptek, którzy nakładają na farmaceutów plany sprzedażowe i nakazują im np. sprzedanie określonej liczby opakowań leków bez recepty czy suplementów diety. Jak mówią farmaceuci, z braku przepisów przełożeni przez lata bezkarnie stosowali wobec magistrów farmacji różne formy nacisku, zmuszając ich do promowania określonych preparatów i rozliczając ich ze sprzedaży pod groźbą pozbawienia premii.

Prócz uniezależnienia farmaceuty od polecenia służbowego projekt wprowadza do polskiego porządku prawnego tzw. opiekę farmaceutyczną, czyli świadczenia zdrowotne na rzecz pacjentów. W zamyśle aptekarze mieliby mieć możliwość przeprowadzania tzw. przeglądów lekowych, aby upewniać się, czy zażywane substancje nie wchodzą w szkodliwe interakcje albo się nie dublują, a w przyszłości, po zmianie odpowiednich przepisów, także wykonywania podstawowych szczepień profilaktycznych, np. przeciw grypie.

Źródło : https://www.rp.pl/Zdrowie/307239982-Recepty-farmaceutyczne-aptekarz-musi-byc-wolny-od-naciskow.html